Dzisiaj trochę różności - koralików, łańcuszków, a nawet papier się pojawi :)
Zrobione jakiś czas temu dwa lariaty, pierwszy z mieszanki koralików Preciosa.
Drugi, jako prezent, z koralików Toho 11/o: Silver Lined Crystal i Silver Lined Frosted Black Diamond.
Srebrny naszyjnik z sówką i zielonymi kolczykami w komplecie.
I w kolorze starego złota z listkiem.
Bransoletka rzemykowa z koralikami.
I na koniec - papier. Kartka ślubna w formie exploding box'a. Przyznaję, choć lubię rękodzieło w różnej postaci, do każdego mam inną skalę cierpliwości. Do papieru mam dość niewielką, więc... kto próbował to wie, jakie emocje wywołuje krzywo przyklejony element lub źle docięty papier. To nie koraliki, które da się spruć lub rozmontować, kleisz raz i więcej prób nie ma (choć pewnie bardziej wtajemniczeni mają swoje sposoby). Koniec końców efekt wyszedł zadowalający, co więcej Państwo Młodzi również byli pod wrażeniem :) a to jest dla mnie najważniejsze.
Dla zainteresowanych - papier ozdobny dwustronny z Galerii Papieru z kolekcji Przedwiośnie (dość starej, ale dla mnie był odkryciem po kilku latach ;) ).
Zdjęcia może nie są powalające, ale dlatego, że robione na szybko, przed samym wyjazdem na ślub ;)
Musiałam dorzucić "biżuteryjny" dodatek.
Kieszonka na życzenia (jak zwykle ledwo zmieściłam się z tekstem).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz