Minęły prawie dwa lata od mojego ostatniego posta na blogu. Bardzo dużo się przez ten czas wydarzyło, w zasadzie moje życie wywróciło się do góry nogi nogami, na moje życzenie i przez świadomie podjęte decyzje. I dobrze mi z tym :) Choć nie ukrywam, że do normalnego trybu funkcjonowania i stabilizacji, jaką chciałabym osiągnąć jeszcze daleko. Mimo to małymi kroczkami idę do przodu z podniesioną głową. Nareszcie.
O blogu nie zapomniałam, ostatnimi czasy coraz częściej wracałam do niego myślami i postanowiłam zaglądać tutaj częściej z nowym rodzajem twórczości. Pojawią się efekty mojej pracy, która - w końcu mogę to stwierdzić, po długiej drodze, stała się również moim hobby i daje mi ogromną radość i satysfakcję. Zwłaszcza, że w końcu jestem doceniana, a efekty zadowalają zleceniodawców, z czego się niezmiernie cieszę.
Nie oznacza to, że zaprzestałam kompletnie rękodzieła. Mam zamiar powrócić do prac szydełkowych. Najpierw jednak muszę wygospodarować na to czas i przełamać się po tak długiej przerwie.
Przypuszczam, że blog trochę wzbogaci się o moje przemyślenia i zapiski z dnia codziennego, bo czuję w sobie potrzebę uzewnętrznienia swoich myśli co jakiś czas. Ponadto pochwalę się nową pasją - hodowlą sukulentów i innych roślinek oraz zapoznam Was z moimi nowymi domownikami. Mam nadzieję, że nie straci przy tym na wartości, ani nie zniechęci Was do odwiedzin :)
Widzę po statystykach, że blog nie umarł całkowicie i czasami ktoś tutaj zagląda, co mnie cieszy i za co dziękuję :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz